Każdy z nas dobrze wie, że oszczędności są ważnym elementem naszego budżetu. Przydają się w chwili nieprzewidzianych wydatków, pozwalają spokojniej spać, mogą posłużyć na spontaniczne wyjścia czy wyjazdy. Jednak wizja odłożenia pewnej kwoty jako całości może napawać pewnym niepokojem. Z jednej strony: czy nie za dużo odkładam? Z drugiej natomiast: czy to ile oszczędziliśmy nie jest kwotą zbyt małą?
Zacznijmy od tego, że każda kwota jest odpowiednia. W momencie, w którym ledwo wiążemy koniec z końcem odłożenie nawet kilku złotych to krok w dobrym kierunku.
Jeśli potrzebujemy dużych oszczędności lub wyjścia z długów, polecam Michała Szafrańskiego – jego książki i podcasty. On się bardzo dobrze na tym zna i gdyby nie jego książka, pewnie nadal nie wiedziałabym jak rozporządzać swoimi dochodami tak, żeby „dobrze na tym wyjść”. Niestety, w szkole nie działa coś takiego jak edukacja finansowa, a szkoda. Kiedy chodziłam do liceum istniało coś takiego jak podstawy przedsiębiorczości. I tak, uczyliśmy się jak wypełnić pit i napisać CV, ale nie uczyliśmy się jak ogarnąć nasze własne finanse. I trzeba było dojść do tego metodą prób i błędów. Można się uczyć na swoich błędach, ale także być sprytniejszym i uczyć się na błędach i przykładzie innych. Jak więc możemy oszczędzać na codziennym życiu? A może da się przy tym nawet trochę wspomóc planetę?
Listy królują
Każdy fan organizacji wszelkiej robi listy. Co trzeba zrobić, kupić, mieć i być. Które z tych list są ważne, gdy chcemy coś oszczędzić?
Przede wszystkim tygodniowy jadłospis. Gdy będzie wiadomo, co będziemy jedli, to kupimy tylko to, co potrzeba. Jedzenie się nie zmarnuje, a my możemy sobie urozmaicić dietę! I oczywiście, gdy jest jakaś promocja na produkty z długą datą przydatności, a Ty masz miejsce na ich przechowanie przez pewien czas, korzystaj! Wszelkiego rodzaju konserwy, makarony, ryże. To wszystko może stać, a Ty możesz oszczędzić 😉
Poza jadłospisem polecam też listę rzeczy do kupienia. Tutaj mamy pełną dowolność: listy zakupów ubraniowych, sprzętu, akcesoriów czy wyposażenia mieszkania. Wiemy ile musimy uzbierać lub odłożyć na daną rzecz, a poza tym nie robimy bezmyślnych zakupów, a to właśnie na nie przepada zazwyczaj znaczna część naszych drobniaków.
Karty lojalnościowe i newslettery
Zaczynając od tej w Biedronce, przez sklepy z ubraniami i kończąc na jubilerach. Coraz więcej firm proponuje nam jakieś pakiety lojalnościowe. Nie tylko w postaci kart, ale także zniżek czy dodatkowych profitów na przykład za zapis na newsletter. Gdy planujesz jakiś zakup sprawdź czy właśnie za podanie maila, 5 sekund roboty, nie dostaniesz jakiejś przyjemnej zniżki.
A skoro już o newsletterze mowa, zachęcam Cię do zapisania się na mój Newsletter:
Korzystaj z okazji bankowych! Jeśli jesteś studentem lub generalnie w wieku studenckim, to Ania Kania co chwilę robi przegląd ofert bankowych dzięki którym możesz nie tyle oszczędzić, co dodatkowo zarobić i dopiero wtedy odłożyć lub załatać „dziurę budżetową”. To też pewien chwyt marketingowy, a tak właściwie może polegać na tym, że przelewasz sobie pieniądze z jednego konta na drugie i dostajesz przy tym dodatkowe pieniądze!
Wybierz lepsze
Tańsze rzeczy niejednokrotnie nie różnią się jakoś bardzo jakością od tych droższych. Nie zawsze więc tańsze=gorsze, lepsze=droższe, a oszczędzać =rezygnować. Ale weźmy pod uwagę inną cechę, mianowicie wydajność. Jednorazowe maszynki do golenia pewnie są okej, ale wydajniejsza i w gruncie rzeczy prawdopodobnie tańsza będzie golarka elektryczna. Foliowe reklamówki są tanie, ale są złe dla planety i mniej wytrzymałe od tych materiałowych. Takich przykładów możemy mnożyć.
Używane
Ja niestety nie mam szczęścia do wynajdowania perełek w second handach, ale to co można tam znaleźć to niemal złoto. I choć pewnie o tym wiecie, to czasem warto przypomnieć o oczywistych oczywistościach. Tym bardziej, że mam wrażenie, że ten wielki boom na second handy trochę przeszedł. Oczywiście, one nie muszą być tylko z ubraniami. Giełdy staroci, wyprzedaże garażowe, które w Polsce zyskują popularność. Nie raz można na nich upolować super rzeczy, którym dla nowego życia brakuje tylko chwili uwagi. A wy dzięki tej chwili będziecie mieli hipsterski gadżet, którego może akurat potrzebowaliście!
Zrób to sam
W dobie internetu zrobienie czegoś samemu ogranicza się praktycznie do wpisania w Google/YT danej frazy i poświęcenie chwili czasu na zrobienie tego. Koc na drutach, krawat, obrus na szydełku, kartka urodzinowa czy rakieta kosmiczna(nie oszukujmy się, czasem chcielibyśmy się lub kogoś wysłać w kosmos) z kartonu. Masa możliwości, oszczędność pieniędzy i (ewentualna) radość obdarowanego, za to, że w prezent włożyliście nie tylko pieniądze ale i swoje serce!
To główne pomysły na to, jak można zacząć oszczędzać na co dzień. Z chęcią przeczytam Wasze propozycje. A jeśli jesteś studentem i zastanawiasz się jak ogarnąć swój budżet zapraszam Cię do tego wpisu.
Ściskam,
Ola!