Mam wrażenie, że w naszym społeczeństwie im ktoś ma gorzej, tym czuje się lepiej. Może to właśnie stąd biorą się teksty typu „Było ci ciężko w liceum? Na studiach to dopiero zrozumiesz, co znaczy ciężko!”. Tylko… czy takie stwierdzenie ma sens?
Waga trudności
„Na studiach dopiero zobaczysz”. To nie jest tak, że jesteś sobie w liceum i to jest takie Morskie Oko, a cztery miesiące później przeskakujesz na poziom Mount Everestu. To tak nie działa. Jak być może zauważyłaś na przestrzeni lat swojej edukacji, trudność przychodzi stopniowo i każdy poziom to pewne wymagania. Możemy to spokojnie porównać do gry. Żeby przejść na kolejny level musisz spełnić pewne wymagania. Skoro przeszłaś podstawówkę, gimnazjum, szkołę średnią i maturę, to jesteś gotowa na wejście na kolejny poziom zorganizowanego uczenia.
Czy na studiach będzie ciężko? Na pewno będzie trochę ciężej niż w liceum. Bo to po prostu kolejny poziom. Ale gdyby to było tak cholernie trudne, czy wręcz niemożliwe, to nie mielibyśmy co rok tylu nowych osób rozpoczynających studia. Więc kiedy kolejny raz usłyszysz, że na studiach to dopiero zobaczysz… uśmiechnij się (albo i nie) i olej te słowa rozmówcy.
Zaznacz właściwe: jest trudno tak czy nie?
Kiedy zastanawiałam się, skąd może się brać przeświadczenie o tym, jak to na studiach jest ciężko, doszłam do wniosku, że może niektórym jeden przedmiot przysłania cały pryzmat. Na studiach spotykamy się z całą masą osób: doktoranci, doktorzy, profesorowie. Każdy z nich ma inne predyspozycje i inne cech charakteru. Tym samym jedni bardziej nadają się do nauczania, inni…mniej. Co oczywiście skutkuje różnymi opiniami o danych przedmiotach. Ale niektórzy zamiast powiedzieć: „Ok, te studia są takie i takie, a przedmiot X jest ciężki”, mówią że całe studia są trudne i to wyczyn się na nich utrzymać. Tyle, że to ich i tylko ich opinia. Dlatego zachęcam cię do pytania kilku osób (czy pytania w ogóle na grupach studenckich) co sądzą o danym kierunku na danym uniwersytecie.
Kolejną sprawą są różne predyspozycje. Jest sobie taka Krysia. Krysia kocha języki, uwielbia się ich uczyć i szybko jej to idzie. Ale zamiast na jakąś filologię czy studia, gdzie będzie miała możliwość wykorzystywania swojego talentu idzie na architekturę, bo po tym kierunku się lepiej zarobi. Więc Krysia się męczy i staje na rzęsach, bo jej te studia absolutnie nie leżą. Ale zainwestowała czas, może pieniądze, żal nie skończyć. Kiedy zapytasz Krysi co sądzi o architekturze, raczej nie usłyszysz pozytywów.
Co innego Marysia. Marysia całe życie chciała być architektem i mocno się do tego przygotowywała. Dla niej te studia będą świetną przygodą. I jeśli ją zapytasz, jak wygląda ten kierunek, usłyszysz, że warto i jeśli to czujesz to idź w to niczym dzik w żołędzie.
Chodzi mi po prostu o to, że punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia. Więc znów to co usłyszysz, to często opinia danego człowieka, a nie fakt.
Co na studiach dopiero zobaczysz?
Są trudniejsze i łatwiejsze kierunki. Są bardziej i mniej wymagające uczelnie. Co Ty z tym możesz zrobić?
- Uświadom sobie, że będzie inaczej – Będzie inaczej niż w liceum. Nikt nie będzie dyktował notatek, ani sprawdzał zeszytów. Inaczej wygląda system nauki i oceniania. Inaczej wyglądają „sprawdziany”. To fakt. Warto się na to mentalnie przygotować, żeby nie zderzyć się ze ścianą.
- Zmiany wymagają czasu – Być może właśnie przeprowadziłaś się do innego miasta i rozpoczynasz swoje dorosłe życie. To już jedna zmiana. Studia i system na nich to kolejna zmiana. Więc zamiast wymagania od siebie od razu bycia świetną ogarniaczką życia, daj sobie czas na przystosowanie się do nowego życia. Bez presji perfekcji i bycia wszędzie i zawsze na 100%.
- Studia to także czas, kiedy odkrywasz siebie – i to jest w pełni naturalne. Spotykasz ludzi z całego kraju (a może i świata!), wymieniasz poglądy i spostrzeżenia, doświadczasz nowych rzeczy i uczysz się siebie. Tego co lubisz, co cię denerwuje. Studia to też czas zniżek, dzięki którym możesz taniej podróżować czy zwiedzać! Będą trudne momenty, będą upierdliwe przedmioty i egzaminy. Będą kryzysy! (Osobiście nie znam nikogo, kto chociaż przez moment nie chciał rzucić swoich studiów. Choćby czuł się na nich cudownie, to po prostu pojawia się taki moment.) Więc może zamiast skrajnych nastawień, wybierz to pod tytułem: wezmę z tego czasu ile będę mogła?
Podsumowanie
O tym, czy studia są trudne czy nie zdecydujesz już sama. Powiem tylko, że masz wszystko, czego potrzebujesz do wyruszenia w tę wyprawę! I mocno wierzę, że dasz radę i że będzie to fajna przygoda!
Co będziesz studiować i jakie jest twoje nastawienie przed październikiem? Czekam na komentarze!
Ściskam,
Ola💛